niedziela, 14 czerwca 2015

Moje źródło inspiracji czyli co mnie popycha do dalszego pisania

Uwielbiam obserwować burzę...
Siedzieć za oknem i patrzeć na błyskawice...
Poniekąd doskonała okazja, aby oddać się kolejnym przemyśleniom...
Co nas motywuje do pisania? Co nas zachęca?
Czy przypadkiem nie jest tak, że to nasze życiowe sukcesy bądź niepowodzenia znajdują odzwierciedlenie w naszych opowiadaniach, wierszach, powieściach? Czy tworząc nowe postacie nie wzorujemy się na naszych znajomych tudzież na nas samych? Czy nie inspirujemy się filmem/książką, która wywarła na nas wrażenie?
Myślę, że tak. Za mistrza stawiam sobie Stephena Kinga chociaż uważam, że tak naprawdę przede mną długa droga do takiego poziomu.
W zakładce "fragmenty" umieściłem jedną z rozmów drugiego rozdziału mojej powieści. Niedawno zacząłem pisać kolejną. Tym razem akcja będzie toczyć się wokół tematu jakim jest walka z własnymi demonami, a jej treść może wydawać się nieco psychodeliczna.
Inspirację tą również czerpię z własnego życia. Mojej własnej walki z demonami...
Ale o tym kolejnym razem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz